
- 5 stycznia 2022
- Autor: Marek Granowicz
- w: Komentarze
Pan Maciej Nawacki podarł wczoraj, podczas posiedzenia sędziów Sądów Sądu Okręgowego w Olsztynie, dwa projekty uchwały sędziów tegoż sądu, które uprzednio zostały zgłoszone jako załączniki do protokołu. Były więc to dokumenty publiczne.
W momencie ich zniszczenia, Pan Nawacki zniszczył oficjalny dokument, który nie był jego własnością. Kodeks karny przewiduje za ten czyn karę ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat 2.
Uchwała, którą poparła większość sędziów SO w Olsztynie, mająca na celu przywrócić w czynnościach sędziego Pawła Juszczyszyna, miała prawne oparcie w opinii TSUE.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał polskiemu Sądowi Najwyższemu analizę funkcjonowania polskiej Krajowej Rady Sądownictwa pod kątem jej niezależności. W uchwale połączonych izb SN podjętej na podstawie orzeczenia TSUE, wskazano, że sędziowie powołani na stanowiska na podstawie rekomendacji Krajowej Rady Sądownictwa, utworzonej na podstawie ustawy z 8 grudnia 2017 r., nie są uprawnieni do orzekania.
Na wspomniane orzeczenia powołali się w swej uchwale sędziowie SO w Olsztynie. Pan Nawacki niszcząc dokument, podeptał tym samym prawo polskie i unijne. Niestosowanie się, zarówno do orzeczeń TSUE, jak i traktatów unijnych oraz międzynarodowych, stawia polski system prawny na wyraźnym kursie – “polexicie”.
Przypuszczalnie, może dojść do sytuacji, w której polska firma wygra sprawę z firmą zagraniczną w polskim sądzie, ale ta druga podważy niezależność polskiego sądownictwa i nie zastosuje się do orzeczonego wyroku. Innymi słowy, wyłączenie uznawania polskiego sądownictwa, jako części unijnego, może spowodować poważne konsekwencje dla spraw obywateli, poszukiwanych przestępców i ich ekstradycji oraz ogromne straty dla gospodarki.
Niezaprzeczalnie, sądy muszą być niezależne od polityków. Wybór członków KRS przez Sejm stoi w jaskrawej sprzeczności z tym elementarnym założeniem. Posłowie partii rządzącej i przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości wskazują w swoich wypowiedziach, że to właśnie dzięki tak skonstruowanemu trybowi wyboru sędziów do KRS, mają oni “prawdziwie demokratyczny mandat”.
Jest to nieprawda.
Jakiekolwiek wybieranie sędziów przez posłów, jest krokiem w kierunku upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości. Prawdziwy demokratyczny mandat pochodzi bezpośrednio od Obywateli, nie od polityków.
Dlatego będziemy dążyli, by to Obywatele wybierali bezpośrednio członków i prezesa KRS, a same sądy oraz prokuratura, były bezwzględnie niezależne od wpływu polityków.
#WolneSądy #WolniLudzie #Możemy!