
- 5 stycznia 2022
- Autor: Marek Granowicz
- w: Komentarze
Nigdy wcześniej nie żyliśmy w czasach, gdzie dostęp do kultury był tak powszechni, tak masowy i tak tani jak dzisiaj. Jednakże, spowszednienie i umasowienie kultury nie jest w smak grupom artystów z poprzedniego pokolenia, którzy nie potrafią się odnaleźć w wirze zmieniających się trendów i technologicznego postępu w zakresie druku, kopiowania i powielania danych.O co dokładnie chodzi? Rząd (ministerstwo kultury) pragnie poszerzyć istniejącą już ustawę o kolejne produkty, takie jak:
A stawka ma zostać podniesiona do 4%. Natomiast przychody z podatku mają pójść na stałe pensje dla artystów w tym dla DJ-ów czy muzyków ludowych.Oznacza to, że kupując komputer za 5000 złotych, dorzucisz jeszcze dwie stówy do „artystycznej” skarbonki – nawet jeśli będzie ci służył tylko do pracy. I to tylko dlatego, że teoretycznie możesz go wykorzystać do kopiowania treści objętych prawem autorskim.
Według Możemy! artyści powinni być traktowani jak każda grupa zawodowa.Każda grupa zawodowa ma prawo w przypadku utraty dochodów otrzymywać czasowy zasiłek dla tych, co utracili pracę.Zapamiętajmy że bycie artystą to nie profesja dla każdego – zresztą jak każda inna. Problem może też leżeć głębiej, ale nakładanie dodatkowych podatków to nie rozwiązanie. Sztuka też podlega rynkowym zasadom popytu i podaży.
Opłatą reprograficzna tylko zniechęcimy ludzi do artystów i kultury, ponieważ wyjdą na ludzi roszczeniowych, chcących pieniędzy za każdy ich wytwór nawet jeśli nie trafi on w gusta.