Tadeusz Kotarbiński

Dziś obchodzimy 135 rocznicę urodzin Tadeusza Kotarbińskiego, jednego z największych przedstawicieli, zapomnianej dziś przez Polaków szkoły lwowsko-warszawskiej. Rocznica ta jest w zasadzie pretekstem do opisania poglądów Kotarbińskiego i spojrzenia na etykę opartą na motywach poza religijnych.

Oświecenie przyniosło wiele zmian w spojrzeniu na rzeczywistość. Porzucono między innymi pogląd, że najlepsze czasy już dawno minęły i „kiedyś to było”. Myśliciele oświecenia wyszli z propozycją, że najlepsze czasy dopiero przed nami. Znamiennym był pogląd Oświecenia na etykę.Ówcześni filozofowie twierdzili bowiem, że nawet jeśli Boga nie ma to warto go wykreować, aby ułatwić definiowanie takich pojęć jak „dobro” czy „zło”. Tadeusz Kotarbiński mimo, że był spadkobiercą oświecenia, postąpił zupełnie inaczej, twierdził, że warto być przyzwoitym bez Boga i mimo Boga, co pozwolę sobie rozwinąć nieco szerzej od nowych akapitów.

„Etyka niezależna” lub „etyka spolegliwego opiekuna” – czyli koncept ateistycznej etyki, ma swoje korzenie w etyce arystotelesowskiej, sokratejskiej czy sofistyce po takie postaci w filozofii, jak Spinoza, Hobbes, Hume a w szczególności Mill oraz Spencer, gdyż na temat utylitaryzmu w etyce obu myślicieli, Kotarbiński napisał swój doktorat „Utylitaryzm w etyce Milla i Spencera” w 1915 roku.

Tak naprawdę trzy pisma, które wyszyły spod pióra polskiego filozofa stanowiące rdzeń jego etyki, to: „Szkice praktyczne” (1913), „Utylitaryzm a etyka litości”(1914), a także największe dzieło, „Zagadnienia etyki niezależnej” (1956).
Ostatnie dwie rozprawki „Tezy etyki niezależnej” oraz „Jak i dlaczego powstała etyka niezależna w wzorcem naczelnym spolegliwego opiekuna?” ukazały się po śmierci filozofa, w 1986 i 1987.Z tego ogromu prac wyłania się następujący obraz poglądów etycznych Kotarbińskiego. To jest etyka niezależna, wedle filozofa, nie tylko wolna, z przyczyn oczywistych, od religii naturalnej oraz jej moralności i zawartej w niej wszelkich nakazów i zakazów, ale również od dowolnego światopoglądu filozoficznego.

Kotarbiński wprowadził następujące zasady etyki niezależnej, poprzez uznanie realizmu praktycznego w obszarze moralności:
1. Należy w miarę możności usuwać lub minimalizować cierpienia (nieszczęścia) odczuwających istot żywych zależnych od nas (w szczególności zapobiegając takim cierpieniom), nie zadając zarazem niepotrzebnego cierpienia (nieszczęścia) tym czy innym tego rodzaju istotom.
2. W pierwszej kolejności należy w miarę możliwości (odpowiednio szybkim i przemyślanym działaniem) minimalizować większe cierpienia, a następnie mniejsze, natomiast dopiero w dalszej kolejności powinno się ewentualnie okazywać dbałość o takich istot (w tym własną) przyjemność bądź szczęście, ewentualnie realizację takich czy innych wartości pozytywnych.
3. Tej realistycznej minimalizacji cierpień należy dokonywać na drodze realizacji (w miarę możliwości) ideału „spolegliwego opiekuna”; przy czym czyn jest tym lepszy pod względem etycznym, im w większym stopniu wypływa z motywacji charakterystycznej dla osoby słusznie określonej tym mianem.
4. Na ideał spolegliwego opiekuna oraz na tego ideału antytezę składają się następujące cechy: 1. Dobroć — okrucieństwo, 2. Uczciwość — nieuczciwość, 3. Bohaterstwo — tchórzostwo, 4. Dzielność — opieszałość, 5. Opanowanie — uleganie pokusom.
5. Uzasadnienia takiej oceny owych cech oraz podanego wyżej ich doboru dostarcza sumienie, to znaczy każdy jego „głos”, przypominający akt spostrzeżenia zmysłowego i reagujący ewidentnym szacunkiem na wszystkie przypadki ewidentnej dobroci, prawości, odwagi, dzielności oraz opanowania, a zdecydowanym potępieniem na wszystkie przejawy ich równie ewidentnych przeciwieństw; szacunek i pogarda ulegają dalszemu stopniowaniu stosownie do nasilenia wspomnianych cech.
6. Istnieje w człowieku pewnego rodzaju zdolność do bezpośredniego (emocjonalnego) doznania czegoś jako haniebnego bądź jako czcigodnego; takie bezpośrednie doznanie czegoś jako haniebnego lub czcigodnego jest emocjonalną, ale dającą się zwerbalizować oceną tej rzeczy, w obu przypadkach pewną tendencją czy skłonnością w stosunku do niej. Zdolność tę wolno nazwać „sumieniem”, natomiast poszczególną realizację tej zdolności — „głosem sumienia” („oczywistością serca”).
7. Pomimo że przedmiot ów może być jedynie pomyślany czy wyobrażony, owe odczucia w stosunku do tego przedmiotu zdolne są stanowić przyczynę sprawczą (motywację) postanowień oraz działań lub zaniechań, nawet jeżeli nie zawsze taką przyczynę rzeczywiście stanowią; ta potencjalna lub zaktualizowana sprawczość nie zależy od przekonań religijnych i filozoficznych ani od prawdziwości tychże i może odbywać się pod ich nieobecność, jak i w sytuacji, gdy są one fałszywe.
8. Owa zdolność do odczuwania jest wspólna dla wszystkich ludzi i u wszystkich może być rozwijana i doskonalona.
9. Emocjonalne oceny będące wspomnianymi odczuciami są ponad wątpliwość prawdziwe, przy czym pewność wynika z bezpośredniego związku odczuć i ocen, a ów związek polega na tym, że owe odczucia są ocenami.

Kotarbiński tworząc swoją etykę, stworzył ją do funkcjonowania w pewnym określonym już, ładzie społecznym, pewnej określonej atmosferze intelektualnej i kulturowej. Zarzut tutaj można postawić, że filozof, nie przewidział, że etyka czy też pewne wartości, która ona reprezentuje, nie rzutuje na człowieka wystawionego poza społeczeństwo. Zarzut jest o tyle nie trafiony dlatego, że etyka wynika z norm społecznych, wypracowanych za pomocą doświadczenia w ramach koegzystencji a sprowadzenie do absurdu czy też świadomie wybieranie skrajnych przykładów, świadczy o braku pojęcia taktu czy też wiedzy kontrargumentującego. O etyce Kotarbińskiego trafnie pisze Kołakowski;

„Jest sprawą pospolitego poczucia, że mamy pewne obowiązki względem swych bliskich, a także szerszych zbiorowości, że „[…] na przekór wszystkim dwuznacznościom życia moralnego możliwa jest zgoda na kodeks minimalny dotyczący podstawowych praw osoby ludzkiej, minimalna lista zakazów, których nie można unieważnić względami ideologicznymi, szlachetnymi celami, racją stanu, dekretem albo głosowaniem […]”

Jest prawdopodobnie kilka powodów, dla których Kotarbiński jest dziś mniej lub nawet wcale znany szerszej publiczności. Jednym z nich jest sam ateizm i krytyka religii.Środowisko opozycyjne było wtedy szeroko związane z Kościołem a sam ateizm, niesłusznie, kojarzył się z komunistami oraz wywróceniem do góry nogami, zastałych norm kulturowych. Drugim powodem jest kult Jana Pawła II, który nieodłącznie połączył brak wiary połączył się z przeciwną stroną barykady. Kotarbiński jednak wbrew powszechnemu obrazowi, jakoby ateizm miał wyrwać kulturę chrześcijańską z korzeniami, pokazuje ewangelie jak źródło literackiej inspiracji i wcale nie ignoruje dokonań kultury chrześcijańskiej a jedynie z nią polemizuje. Wyrazisty stosunek nie tyle co do samej religii a raczej do jej wyznawców podał red. Wojciech Orliński, wyciągając ten cytat z Kotarbińskiego:

Jeśli za dobre czyny oczekuje się nagrody, nie jest się człowiekiem dobrym, tylko wyrachowanym. I nie ma znaczenia, czy ta nagroda miałaby przybrać formę doczesnych dóbr materialnych, czy też być metafizycznym cukiereczkiem wręczonym po śmierci przez dobrotliwego starca z długą siwą brodą. Porządny człowiek to taki, dla którego jedyną nagrodą jest zadowolenie z tego, że się porządnie zachowuje. Religia więc w najlepszym wypadku jest zbędnym przesądem, ale w skrajnej sytuacji – może nas popychać w stronę zła.

Tadeusz Kotarbiński

Na sam koniec jeszcze raz chciałbym przytoczyć polskiego myśliciela, który udziela krótkich czterech wskazówek jak żyć: ,,Kochaj kogoś, lub robić coś, żyj poważnie i nie bądź gałganem.”

Powiązane wpisy