
- 5 stycznia 2022
- Autor: Marek Granowicz
- w: Komentarze
Dzień Dziecka!
Pierwszy czerwca jest w Polsce dniem dziecka. Zostało ono uchwalony w krajach bloku wschodniego, w tym także w Polsce w 1950 roku przy okazji apelu sztokholmskiego o zakaz broni atomowej, ONZ ustanowiło dzień dziecka 4 lata później, w 1954 roku. Święto ma już ponad 70 lat tradycji i co roku jest ono hucznie obchodzone, pod postacią dni sportu w szkołach lub po prostu w gronie rodzinnym.
Z tej okazji zdecydowaliśmy się zerknąć na rządowy program 500+, który miał pomóc między innymi rodzinom zastępczym i zachęcić pieniędzmi Polaków do posiadania większej ilości dzieci.
Sam program należy oceniać pod względem jego dwóch głównych założeń: stworzenia wzrostu demograficznego w Polsce oraz poprawy jakości życia Polaków. Warto również zerknąć na efektywność wykorzystania pieniędzy podatników.
Z danych za 2019 rok wynika, że program 500+ nie wpłynął w żaden sposób na liczbę urodzeń Polaków (wzrost liczby urodzeń w 2016 i 2017 był odpowiednio o 13 i 20 tysięcy większy niż w roku poprzednim, ale było to raczej związane z lepszą sytuacją na rynku pracy w Polsce i wzrostem PKB per capita oraz średniej płacy, niż z wprowadzeniem programu).
Podobnie wygląda sprawa z ubóstwem: ilość ubogich rodzin spadła o 21% a ubóstwo wśród dzieci o 41%. Świetnie, jednakże według prognoz spadek ubóstwa rodzin miał nastąpić o 35-47%, a ubóstwa dzieci o 75-100%. Statystyka więc pokazuje, że pieniądze nie zostały wydane w sposób efektywny, a program zawiódł w swoich podstawowych celach.
Jeśli zerkniemy w raporty Najwyższej Izby Kontroli, widać znaczne wydatki na wzrost pensji pracowników mających rozdysponowywać pieniądze z programu 500+ i odpowiedzialnych za jego nadzorowanie. Co więcej, program 500+ zamiast pomagać wyłącznie rodzinom ubogim (w latach 2016-2019 tylko 37% funduszy trafiły do rodzin relatywnie ubogich), ,,pomaga” również rodzinom bogatym, które go nie potrzebują. ,,Pomaga”, bo przez ten program, takie rodziny są dodatkowo różnorodnie opodatkowywane i tracą przez to więcej niż rzeczywiście zyskują. A pamiętać należy również , że biurokracja generuje dodatkowe wysokie koszty.
Pomyślmy, jak można byłoby wykorzystać pieniądze z 500+ – programu, który do końca 2019 roku kosztował 80 miliardów złotych? Przykładowo, można było je przeznaczyć na reformę systemu emerytalnego (https://tiny.pl/7r3m8), która zmniejszyłaby podatkowo-składkowe obciążenie pracowników i pracodawców. Dzięki temu zwiększyłyby się dochody Polaków i realnie poprawiła jakość życia, w konsekwencji zapewne także dzietność Polaków. Można było także zostawić je w kieszeniach obywateli i obniżyć podatki. Gospodarka wówczas funkcjonowałaby lepiej, co pozwoliłoby na lepsze zatrudnienie oraz samoistną poprawę jakości życia rodzin.
Najlepszą zatem sytuacją dla wszystkich byłaby ta, w której zarówno rodzice dzieci biologicznych, jak i adoptowanych nie były pozbawiane przez państwo ich własnych pieniędzy.